Jeśli posiadasz stronę internetową, którą zoptymalizowałeś pod kątem SEO, ale wciąż nie widzisz efektów w wynikach wyszukiwania, być może problem przeoptymalizowanie strony internetowej dotyczy również Ciebie.
Punktem wyjścia do każdej optymalizacji strony powinno być to, że jest ona stworzona dla użytkowników, nie dla wyszukiwarki. Kiedy rzetelnie podejdziemy do tej zasady, jest mała szansa, żeby stronę przeoptymalizować.
Co to jest przeoptymaliwanie strony?
Najkrócej rzecz ujmując, jest to sztuczne upychanie fraz kluczowych w treści strony. Przykładów takiego przeoptymalizowanie strony internetowej nie trzeba długo szukać, gdyż jest to niestety dość powszechna praktyka. Taka strona, gdy na nią wejdziemy, wydaje się po prostu sztuczna. Często teksty pisane są niegramatycznie, aby tylko upchać frazy kluczowe. Oczywiście, należy używać fraz kluczowych w treści, ale wystarczy, że użyjemy jej 1 – 2 razy, a wyszukiwarka nie będzie miała już problemów z tym, aby stwierdzić jaka jest tematyka strony.
Często zdarza się wręcz, że w nagłówkach nie znajduje się nic innego, jak tylko słowa kluczowe oddzielone przecinkami. To jest na prawdę straszne, a przede wszystkim – bezsensowne.
Dlaczego nie warto tego robić?
Nie warto stosować takich praktyk z 2 powodów. Po pierwsze – Google może nałożyć karę, kiedy stwierdzi, że frazy kluczowe są nadużywane w sposób sztuczny. Efekt będziemy mieli zatem odwrotny, niż oczekiwany. Zamiast cieszyć się wysokimi pozycjami w Google, będziemy zwyczajnie zirytowani brakiem efektów pozycjonowania strony.
Innym skutkiem przeoptymalizowania strony jest kompletny brak konwersji ruchu, czyli mówiąc prościej, nie pozyskamy z takiej strony ani jednego klienta. Taka strona po prostu wygląda sztucznie, jakby była prowadzona przez robota. A Ty chciałbyś zamówić usługi, lub kupować rzeczy u robota?
Bogdan Kondracki says
Dzień dobry, uważam że nie ma czegoś takiego jak przeoptymalizacja, treść na stronie musi mieć sens, upychanie słów kluczowych ma inna nazwę.
Bogdan Kondracki
Bogdan Kondracki